Parkowanie przy kompleksach budynków biurowych stanowi duże wyzwanie – coraz większe wraz z rozwojem rynku. Czy istnieje remedium na wieczny brak miejsc dla Twojego auta?
Wszyscy znamy tę sytuację – wsiadamy do auta, spieszymy się do pracy, podjeżdżamy pod biuro i... Wszystkie miejsca parkingowe są zajęte. Krążymy więc nerwowo po okolicy, licząc na więcej szczęścia gdzie indziej. Nic dziwnego, średnio samochód w Warszawie wiezie 1,3 osoby, a według badania JLL przeprowadzonego na warszawskim Służewcu w aż 87% aut jedzie tylko kierowca. Znalezienie miejsca do parkowania staje się wyzwaniem, szczególnie w obliczu dynamicznego rozwoju dzielnic biurowych praktycznie we wszystkich największych polskich miastach. Jak te problemy rozwiązać? Metod jest przynajmniej kilka.
Carpooling, czyli bez pustych przebiegów
W Polsce coraz powszechniejszy staje się carpooling, czyli wspólna podróż kilku osób pracujących w tej samej lokalizacji. Zamiast np. trzech aut do biura jedzie jedno – z kilkoma osobami pracującymi w tej samej firmie, czy w obrębie biurowca.
Plusów carpoolingu jest kilka. Poza oczywistą oszczędnością wykorzystania miejsc na parkingach, dzielimy się kosztami paliwa i wpisujemy się w popularny „zielony” trend, bo jedno auto nie zanieczyszcza powietrza tak jak kilka. Dla niektórych minusem może być ograniczenie elastyczności i trochę mniejsza prywatność w czasie podróży. Jednak coraz więcej osób z carpoolingu korzysta. Zachęcają też do niego pracodawcy, np. nagradzając miejscem parkingowym osoby, które są na tym polu najbardziej aktywne. W rozwoju carpoolingu mogą też pomóc same władze miast umożliwiając poruszanie się samochodów wiozących trzy lub więcej osób po buspasach. Uważam, że przyczyniłoby się to do rozwoju carpoolingu, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich. Pierwszy taki buspas działa już w Poznaniu, a np. w USA jest to powszechnie stosowana praktyka.
Hotparking – młodszy brat hotdeskingu
Często, ze względu na urlopy, delegacje, zwolnienia lekarskie, nie wszystkie miejsca parkingowe dedykowane danej firmie są zajęte. To też daje nam pole do manewru. Prostym i tanim rozwiązaniem jest wprowadzenie systemu wymieniania się nieużywanymi miejscami parkingowymi. Osoby, które parkują swoje samochody w parkingu podziemnym biurowca musiałyby zgłaszać, że danego dnia nie będą z niego korzystać i umożliwią w ten sposób parkowanie innym osobom. Wszystko może działać w oparciu o aplikacje na smartfony lub tak „analogowe” rozwiązanie, jak kalendarz w outlooku.
Warto sprawdzić, w jakim stopniu jest wykorzystywany na co dzień nasz parking. W jednej z firm zawsze 30% miejsc parkingowych była niewykorzystywana. Opierając się na takim badaniu możemy próbować poprawić wykorzystanie naszych miejsc parkingowych.
„Sprawdzi się również system parkingu rotacyjnego w obrębie całego biurowca. W takim wypadku można wydać więcej kart dostępu niż jest miejsc parkingowych w biurowcu. Trzeba będzie się jednak zmierzyć z przyzwyczajeniem pracowników do użytkowania „swojego” miejsca, ponieważ w takim rozwiązaniu stawia się samochód na pierwszym wolnym miejscu na parkingu. Właścicielowi budynku z pomocą przyjdą technologie - dziś bardzo dynamicznie rozwijają się różne systemy parkingowe, takie jak np. Park Assist, rezerwowanie przez aplikacje, systemy zapobiegające overbookingowi, rozpoznawanie tablic rejestracyjnych, czy inteligentne prowadzenie samochodów na wybrane miejsca postojowe”, komentuje Mateusz Polkowski.
Carsharing, czyli auto na minuty (lub godziny)
To rozwiązanie powinni rozważyć zwłaszcza ci pracownicy, którzy autem jeżdżą sporadycznie lub w ciągu dnia muszą załatwiać na mieście różne sprawy. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę koszty serwisu pojazdu, paliwa, ubezpieczenia czy utratę wartości (nawet do 60% w ciągu trzech lat w przypadku niektórych marek samochodów) – może się okazać, że lepiej i taniej korzystać z auta wynajmowanego na minuty. Pamiętajmy również, że samochód średnio 95% swojego „życia” spędza na parkingu.
Co ciekawe, niektórzy deweloperzy budynków biurowych oferują swoim najemcom darmowe wypożyczenia samochodu. Tak jest np. w przypadku budynku Atrium 2, którego właściciel udostępnił dwa samochody elektryczne do wyłącznego użytkowania przez osoby pracujące w tym biurowcu. Podobny system działa również w budynku WTT.
„W czasach tzw. sharing economy można również pokusić się o wykorzystywanie miejsc parkingowych np. w budynkach mieszkalnych znajdujących się w pobliżu biurowców. Właściciel miejsca parkingowego wyjeżdżając rano do swojej pracy mógłby odpłatnie umożliwiać parkowanie na nim ( oczywiście w określonych godzinach) pracownikowi pobliskiego biurowca. W tym również pomogą nam aplikacje” – dodaje Mateusz Polkowski.
„Niektóre firmy stosują modele i kalkulacje, dzięki którym są w stanie określić, kto powinien mieć dostęp do miejsca parkingowego w biurowcu. Pod uwagę brane są różne czynniki, takie jak np. odległość do pracy, dostęp do komunikacji miejskiej, staż pracy, czy dana osoba ma dzieci i czy odwozi je do przedszkola czy szkoły, czy podwozi do pracy współpracowników itd. Algorytm, uwzględniając wagi poszczególnych rozwiązań, „decyduje”, kto powinien mieć do dyspozycji miejsce parkingowe. Lekarstw na parkingowe kryzysy jest jednak więcej”, przekonuje Mateusz Polkowski.
Platformy samochodowe, a może rower?
A co z użytkownikami motocykli i skuterów? Na dwóch miejscach parkingowych zmieści się ich nawet 8-10. Warto o tym pamiętać zwłaszcza wiosną i latem, kiedy wielu z nas porzuca auta na rzecz swoich jednośladów – również rowerów. O zaletach tych ostatnich nie trzeba przekonywać już chyba nikogo. Polska rowerami stoi, co już dawno zauważyli deweloperzy tworząc w biurowcach odpowiednią infrastrukturę – stojaki, szatnie i prysznice dla rowerzystów. Cały czas rozwija się też rower miejski, który tylko w Warszawie jest wypożyczany nawet ponad 42 000 razy, dziennie.
„Reasumując – w Warszawie oraz w innych dużych polskich aglomeracjach bardzo dużą rolę w przyszłości będą odgrywać władze miast, które powinny skupić się na zapewnieniu alternatywnych form dojazdu do pracy, poprzez realizację parkingów typu park&ride przy dużych węzłach przesiadkowych, promocję carpoolingu i stałej rozbudowie systemu komunikacji miejskiej”, podsumowuje Mateusz Polkowski.