Flex (lekarstwem) w czasach zarazy

Coworkingi i biura serwisowane były w ostatnich latach najdynamiczniej rozwijającym się segmentem rynku nieruchomości biurowych. W samej tylko Warszawie funkcjonuje dziś ponad 166 tys. m kw. flexów. Oferowana przez nie elastyczność – przede wszystkim w kontekście długości zobowiązań wynikających z umów najmu – przyciąga nie tylko freelancerów, start-upy czy firmy z sektora MŚP, ale coraz częściej duże firmy i zagraniczne korporacje. 

Krótkie umowy, często z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia, okazały się dla wielu firm idealnym rozwiązaniem na tak nieprzewidywalne czasy, jakie nas teraz zastały. Niektórzy najemcy flexów mogli po prostu wypowiedzieć swoje umowy najmu na czas niekorzystania z biura. Jednakże chwilowy odpływ mniejszych klientów tylko ugruntowuje pozycję operatorów biur elastycznych – potwierdza on wartość tego rodzaju elastyczności dla najemców. 

Niezależnie od tego, kiedy zostanie stworzona (i rozpowszechniona) szczepionka na COVID-19, możemy być pewni, że z domów wyjdziemy do nowej, zupełnie innej rzeczywistości. Rzeczywistości, której przewidywalność jeszcze przez wiele miesięcy, o ile nie lat, będzie ograniczona. Gdy przyjdzie nam jednak powrócić do naszych biur i biurek, wrócimy do „nowej normy”, która stanie się kamieniem milowym na drodze rozwoju strategii miejsca pracy w naszych organizacjach. Z kolei twórcy tych strategii zaczną coraz śmielej uwzględniać w nich rozwiązania elastyczne. 

Skoro wymuszona praca zdalna przyspieszyła w wielu firmach transformację cyfrową, możemy się spodziewać, że podobnie przyspieszy proces wdrażania flexów w strategie biurowe firm. Dynamicznie rozwijający się biznes w otoczeniu gospodarczym o ograniczonej przewidywalności wymaga właśnie elastyczności. Ta – w kontekście miejsca pracy – wyrażana jest m.in. możliwością: 

  • zawierania umów najmu z krótkim okresem wypowiedzenia;
  • zwiększania i zmniejszania zapotrzebowania na powierzchnię biurową w zależności od bieżących potrzeb biznesowych;
  • pracy zdalnej z dogodnej lokalizacji, lecz niekoniecznie z domu.

Zanim biura elastyczne powrócą na tor dynamicznej ekspansji, możemy się spodziewać, że wypełnią się najemcami, poszukującymi powierzchni tymczasowych w oczekiwaniu na przewidziane w najbliższym czasie – a opóźnione przez pandemię – odbiory biur. W kolejce ustawią się firmy, które nie będą chciały podejmować w niepewnym otoczeniu gospodarczym wieloletnich zobowiązań z tytułu umów najmu, lecz będą sukcesywnie zwiększać udział powierzchni elastycznych w swoim portfelu. Za nimi natomiast przyjdą najemcy chcący ograniczyć ryzyko objęcia kwarantanną swoich pracowników – ci już teraz rozważają wdrożenie modelu małych „biur rozproszonych”, lokowanych właśnie we flexach. 

 

 

 

 

 

Udostępnij artykuł

Powiązane newsy

Formularz kontaktowy

Wybierz oddział

Wypełnij formularz

*
*
*
*